Wybrane aktualności
Projekt: Miłosierdzie
Dlaczego boimy się miłości?
Jak jeść w najlepszych restauracjach i nie zbankrutować?
Monika i Marek
Pewnego dnia pojawiła się ONA
Marek (14745) o Monice:
Byłem długo sam. Bardzo długo. Mogę zaryzykować nawet mówiąc, że nigdy nie byłem z dziewczyną. Spotkałem się w życiu dotychczas z kilkoma dziewczynami, które jednak nie odwzajemniły moich starań i zabiegów. Od wielu lat modliłem się o poznanie tej jedynej wyjątkowej osoby w moim życiu. Modlitwy jednak zdawały się być bez echa. Zacząłem wątpić czy kogoś znajdę. Pewnego dnia jednak moi przyjaciele podali mi adres Strefy. Przeszyła mnie autentycznie wtedy myśl: "To coś właśnie dla mnie, to coś czego szukałem!" Niezwłocznie więc zapisałem się do Strefy. Lecz i tutaj mój entuzjazm powoli opadł, ponieważ byłem aktywny by kogoś tutaj poznać i nawet spotkałem się raz z osobą ze Strefy, która jednak z jakichś nie znanych dla mnie przyczyn nie chciała się więcej ze mną spotykać. Po tym kolejnym dołującym doświadczeniu (wtedy byłem w Strefie około 3 może 4 miesięcy) cicho sobie powiedziałem, że trudno, nie będę aktywny i nie będę pisał już e-maili do dziewczyn, lecz będę czekał aż one się pierwsze do mnie odezwą. Jednocześnie nie ustawałem w modlitwie o poznanie dziewczyny. No i czekałem... czekałem.... coraz bardziej byłem obojętny wobec tego wszystkiego....Aż tu pewnego dnia pojawiła się ONA..... Monika, bo tak ma na imię, tylko obejrzała mój profil zostawiając tym samym po sobie ślad... Zajrzałem więc na Jej profil i wtedy po prostu coś we mnie autentycznie drgnęło... Monika pod KAŻDYM względem mi odpowiadała w swym opisie i załączonym zdjęciu. Nie mogłem się powstrzymać, by nie wpisać się do Jej księgi gości. Bardzo szybko dostałem od Niej równie miły wpis. Więc kolejny mój krok to napisanie e-maila, na którego dostałem bardzo szybko odpowiedź. I tak na zmianę pisaliśmy do siebie e-maile, które były coraz dłuższe i coraz bardziej czułe. Od samego początku czułem to w sercu, wymieniając się z Moniką e-mailami, że jest Ona taką osobą, o której zawsze marzyłem. Wszystko, absolutnie wszystko, w Niej mi się podobało, co czułem wymieniając się z Nią wiadomościami, które były zawsze bardzo szczere, czułe, serdeczne. Absolutnie nie było w nich miejsca na jakieś "ściemnianie" czy jakieś "owijanie w bawełnę", tę Jej dobroć po prostu się czuło.Po upływie około miesiąca, może półtora, korespondencji elektronicznej postanowiliśmy się w końcu spotkać. Ja do Niej pojechałem (dzieli nas odległość około 200 km). Nie powiem, czułem tremę i lekki stresik przed spotkaniem z Moniką i gdy tak stałem i czekałem na Nią w umówionym miejscu i w głowie kotłowała się jedna myśl: "Ona zaraz się pojawi. Zaraz się pojawi!", to Monika faktycznie pojawiła się. Ale zrobiła to w taki sposób, że przestałem się stresować Ona po prostu rozbroiła mnie uśmiechem, co zresztą czyni cały czas Rozmowa i wogóle spotkanie z Nią było po prostu więcej niż niesamowite.
Dziś jesteśmy ze sobą razem już 3,5 miesiąca. Już troszkę wzajemnie poznaliśmy się i chcę wam kochani, którzy czytacie to świadectwo powiedzieć bardzo ważną rzecz. Ja nigdy nie zdołam należycie Panu Bogu podziękować za Monikę, za to że obdarował mnie tak cudowną osobą, tak dobrą , miłą, szczerą, ciepłą, kochającą jak Ona właśnie. Chcę też wam powiedzieć, że moje modlitwy zostały wysłuchane; fakt, że traciłem nadzieję, że cierpiałem, że kompletnie nie rozumiałem Bożej pedagogiki względem mnie, ale z całą pewnością mogę powiedzieć, że te wszystkie cierpienia, to okropne czekanie i szukanie zarazem tej jedynej ukochanej osoby warte były poznania właśnie Moniki. Nie jesteśmy wprawdzie zaręczeni, ale wierzę że Bóg właściwie pokieruje nami i że współpracując z Nim dobrze odczytamy Jego propozycję i znaki, które nam daje a i my sami coraz bardziej odkrywamy ile nas wspólnego łączy i po prostu cieszymy się sobą, jako darem.
Dlatego Drogi Przyjacielu, który/a czytasz to świadectwo, wiedz, że Bóg nie zapomniał o Tobie. Wiedz, że On ma wspaniały plan wobec Ciebie, plan byś był/a w życiu szczęśliwy/a. Ja musiałem się wiele nacierpieć i czekać. Jeśli i Ty czujesz się podobnie, jak ja wcześniej, to nie załamuj się proszę, gdyż Jezus wie czego Ci potrzeba i z pewnością Ciebie tym obdarzy. Jezus zawsze trzyma z Tobą-trzymaj i Ty z Nim, nie ustawaj.
Monika (23274) o Marku:
Poznanie Marka jest przełomowym momentem w moim życiu. Zanim go poznałam zaczęłam już wątpić w prawdziwą miłość między mężczyzną a kobietą. Każdego dnia modliłam się jednak, aby Bóg pozwolił mi poznać smak prawdziwej miłości opartej na przyjaźni, zaufaniu.Pomógł mi w tym program telewizyjny, w którym dowiedziałam się o Strefie. Wcześniej byłam przeciwna zawieraniu znajomości przez internet. Postanowiłam jednak spróbować, gdyż zobaczyłam tam wielu wartościowych ludzi.
Marek spodobał mi się od pierwszego wejrzenia, bo w jego słowach umieszczonych na profilu dostrzegłam, że jest człowiekiem bardzo wrażliwym i bardzo spragnionym miłości. Zaczęliśmy do siebie pisać i każda Jego wiadomość utwierdzała mnie w przekonaniu, że jest on tym Jedynym, na którego czekałam całe życie. Najpierw bardzo bałam się tego budzącego się we mnie uczucia, lecz Marek każdego dnia przekonywał mnie, że ten lęk jest nieuzasadniony.
Nasze pierwsze spotkanie było cudowne, choć bardzo się go obawiałam. Rozpoczęliśmy je wspólną modlitwą na mszy świętej. Od tamtej pory nasze uczucie zaczęło się rozwijać. Marek jest mi bardzo bliski, bo łączy nas bardzo wiele, wspólny system wartości, podobne podejście do wielu spraw. Każdemu mogę polecić Strefę, gdyż każdy ma szansę spotkać osobę mu przeznaczoną. Ja spotkałam Marka, człowieka bardzo czułego, wierzącego, wrażliwego na drugiego człowieka, bardzo inteligentnego, z dużym poczuciem humoru. Dzięki Markowi czuję pełnię szczęścia, bo kocham i jestem kochana.